czwartek, 14 kwietnia 2011

taka historia...

"Historia mojego przyjeciala PEPE

Pepe to typ czlowieka, którym każdy chciałby być: zawsze opanowany, bezkonfliktowy, znajdzie coś mądrego lub cieplego do powiedzenia. Kiedy sie go ktoś pyta jak się ma ,zawsze odpowiada ze lepiej być nie moze.

W pracy wszyscy chcieli pracować w jego zespole, bo w każdej krytycznej sytuacji umial dostrzec coś pozytywnego.

Pewnego dnia nie wytrzymałem i zapytałem go: Jak tym możesz być tak caly czas pozytywny? Jak ty to robisz?

Pepe odpowiedział: to proste, kiedy budzę się rano mówię sobie masz zawsze dwa wyjścia: albo się obudzić w dobrym humorze lub w złym i jakoś zawsze wybieram tę pierwszą opcję. Za każdym razem gdy zdarza mi sie coś przykrego moge wybrać poczucie skrzywdzonego i rozdartego lub zastanowić sie jak to przykre przeżycie wykorzystać na przyszlość. I wybieram to drugie.

Mowię mu : Pepe ale to wcale nie jest proste. A on na to że w życiu zawsze mamy wybor jak zareagować w danej sytuacji, w jakim być humorze, jak traktować ludzi i siebie: podsumowujac:  To od naszego  wyboru zależy w jaki sposob żyjemy i przeżywamy to życie !
Mocno sie zastanowiłem nad tym zdaniem, ale lata mijaly i strciłem kontakt z moim przyjacielem.

Po wielu latach dowiedziałem sie, że przydażyla się Pepe pewna niezwykła historia. Pewnego wieczoru pracował już sam w biurze kiedy natkneli sie na niego zlodzieje. Ponieważ byli pewni ze nikogo nie ma i nagle poruszenie w biurze bardzo ich spłoszyło, wystrzelili do niego kulę, która bardzo go zranila. Przestraszeni złodzieje zbiegli, a Pepe udało sie wezwac pomoc. Po reanimacji znalazł sie w szpitalu na stole operacyjnym, 10 dni po zabiegu go opuscił.

Parę miesięcy pożniej kiedy spotkałem się z Pepe spytałem go jak się ma, a on niezmiennie odpowiedział, że lepiej być nie może. Kiedy go zapytałem jak z tej sytucji wyszedl cało odpowiedział: gdy leżalem zraniony czekajac aż ktoś mnie znajdzie wiedziałem, że mogę życ lub umrzeć i wybrałem życie! I kiedy widziałem oczy chirurga na sali operacyjnej wiedziałem, że patrzy na mnie jak na prawie martwego człowieka i to mnie wystraszyło. Poczułem, że znów decyzja należy do mnie: i wiesz co, kiedy zapytali mnie czy jestem na coś uczulony: wykrzyczałem: TAAAK na KULE !!!
kiedy zaczeli sie śmiać dorzuciłem: a teaz operujcie mnie jak żyjacego, a nie umierajacego i wszystko bedzie dobrze!

Czy Pepe przeżyl dzięki medycynie czy dzieki swojemu wyborowi, tego nikt nie dowiedzie i tak na prawdę jakie to ma znaczenie: liczy sie to, że stało sie tak jak wybrał.

Od tej pory wierzę, że we wszystkim co czuje, co robie, jak wspołżyje z innymi i przeżywam własne życie dokonuje wyboru i to ja decyduje jak żyje!"



Kasia dzięki za historię:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz