Bardzo radośnie mi podzielić się z Wami informacją, że Maja wzięła sprawy w swoje ręce i pojechała do Paryża po ten lek, o którym pisałam w poprzednim blogu ( najnowsza chemioterapia dostosowana do Jej typu nowotworu).
Nie wiem za dużo więc bez szczegółów -ogół jest taki:
Maja dzisiaj wraca z lekiem w torebce!!!:)
W przeddzień szczególnych Świąt Wielkanocnych proszę Was o magazynowanie wokół Mai modlitw, myśli, słów- wszystkiego co może się zamanifestować w rzeczywistości.
Wiemy, że to działa:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz