Maja powróciła ze świąt z Warszawy od rodziców do Wrocławia.
Niestety dopadła Ją jakaś infekcja wirusowa i położyła z gorączką do łóżka na całe święta:(
Teraz już jest lepiej. Maja jest na nogach i dochodzi do siebie.
Chciałabym wszystkim czytającym bloga złożyć życzenia na przyszły rok.
Życzę wszystkim aby w 2012 roku więcej czasu spędzili na byciu.
Żeby jedząc śniadanie myśleć o śniadaniu, a nie o zadaniach czekających na nas.
Żeby w poniedziałek nie myśleć o piątku.
Zeby nie czekać do wakacji tylko cieszyć się styczniem.
Żeby w niedzielę nie myśleć o czekającym nas poniedziałku.
Żebyśmy potrafili tak myśleć że uwierzymy, że jesteśmy wystarczająco dobrzy na wszystko co najlepsze.
Żebyśmy czuli, że przyszliśmy na świat, bo tak chcieliśmy. Właśnie teraz i właśnie tu.
Z miłości do siebie.
czwartek, 29 grudnia 2011
W oparach absurdu...
Sms od Mai jakiś czas temu:
"Mój lekarz powiedział mojej sąsiadce ( z łóżka obok) kiedy powiedziała o opinii innego lekarza, że ma szanse wyzdrowieć "nie byłbym takim optymistą", kocham go;)"
Majeczko podziwiamy Cię, że potrafisz śmiać się z tych wszystkich zdarzeń!!!
One naprawdę są absurdalne i chyba po to się zdarzają aby się śmiać i czerpać jak najwięcej radości. Absurd też stworzył Bóg.
Cały 2011 rok jawi się pod znakiem takich właśnie przedziwnych zdarzeń i sytuacji, z którymi Maja się zetknęła i pewnie nadal będzie. Podsumowując ten rok chciałam przypomnieć, że wiele, wiele lat temu już byli tacy, którzy potrafili zauważyć i docenić takie sytuacje.
Teatrzyk Zielona Gęś ma zaszczyt przedstawić "Dziwnego kelnera"
Występują:
Dziwny Kelner
Gość I
Gość II
i Gość III
Dziwny Kelner:
Pan płaci?
Gość I:
Kotlet barani.
Dziwny Kelner:
Kotlet barani dwieście.
Wódki nie było?
Gość I:
Wódki nie było.
Dziwny Kelner:
Wódki nie było pięćset.
Piwo?
Gość I:
Piwa nie było.
Dziwny Kelner:
Piwa nie było sześćset, kotlet dwieście, osiemset, dziękuję panu. (do Gościa II) Ozór sos chrzanowy?
Gość II:
Jajecznica z trzech.
Dziwny Kelner:
Ozór sos chrzanowy nie było dwieście pięćdziesiąt jajecznica z trzech dziewięćdziesiąt dziewięć, szampan nie było sześć tysięcy, razem 6349, dziękuję panu, dobranoc panu.
Gość III:
(wstaje i za pomocą dębowej laski robi dziurę w głowie Dziwnego Kelnera)
Dziwny Kelner:
Dziura w głowie osiemset pięćdziesiąt, kotlet wieprzowy dwieście, razem tysiąc pięćdziesiąt, piwa nie było, sto, tysiąc sto pięćdziesiąt, dziękuję panu, dobranoc panu.
Moje uszanowanie panu.
K U R T Y N A
Występują:
Dziwny Kelner
Gość I
Gość II
i Gość III
Dziwny Kelner:
Pan płaci?
Gość I:
Kotlet barani.
Dziwny Kelner:
Kotlet barani dwieście.
Wódki nie było?
Gość I:
Wódki nie było.
Dziwny Kelner:
Wódki nie było pięćset.
Piwo?
Gość I:
Piwa nie było.
Dziwny Kelner:
Piwa nie było sześćset, kotlet dwieście, osiemset, dziękuję panu. (do Gościa II) Ozór sos chrzanowy?
Gość II:
Jajecznica z trzech.
Dziwny Kelner:
Ozór sos chrzanowy nie było dwieście pięćdziesiąt jajecznica z trzech dziewięćdziesiąt dziewięć, szampan nie było sześć tysięcy, razem 6349, dziękuję panu, dobranoc panu.
Gość III:
(wstaje i za pomocą dębowej laski robi dziurę w głowie Dziwnego Kelnera)
Dziwny Kelner:
Dziura w głowie osiemset pięćdziesiąt, kotlet wieprzowy dwieście, razem tysiąc pięćdziesiąt, piwa nie było, sto, tysiąc sto pięćdziesiąt, dziękuję panu, dobranoc panu.
Moje uszanowanie panu.
K U R T Y N A
Subskrybuj:
Posty (Atom)